Na Facebooku można otrzymać taką informację związaną z kampanią wysyłania walentynkowych pocztówek dla posłanki PiS Krystyny Pawłowicz, zapamiętanej przez opinię publiczną z jej homofobicznych wypowiedzi.
"W Dniu Zakochanych obdarzmy szczerym wyznaniem pięknych uczuć posłankę Pawłowicz, bo przecież miłość to jedna z tych rzeczy, która pomnaża się, gdy ją dzielimy. Niech to będzie nasze zbiorowe wyznanie od wszystkich – kobiet i mężczyzn, par i singli, osób homo i hetero, starych i młodych, bogobojnych i ateistów – wyznanie, że kochamy ją zupełnie bezwarunkowo tylko dlatego, że jest.
Krzyknijmy razem:
♥ Pani Krystyno! All You need is love! ♥
Kup piękną kartkę walentynkową. Możesz też wykonać ją samodzielnie. Napisz na niej kilka ciepłych słów – stwórz najbardziej pozytywną wiadomość, jaka tylko urodzi się w Twojej głowie. Wyślij „walentynkę” pocztą, najlepiej jeszcze przed 14. lutego. I tu adres Sejmu.
I jeszcze ważna uwaga: powstrzymajmy się od wypisywania w przesyłkach złośliwości, ironicznych uwag czy wylewania negatywnych emocji. To zupełnie nie ten czas i nie to miejsce".
Autor tej akcji Grzegorz Wysockiej udzielił informacji dziennikarce "Wyborczej" Małgorzacie Kolińskiej- Dąbrowskiej o przebiegu akcji:
"Dziś przed 5:00 przekroczyliśmy zaplanowaną liczbę 1000 osób biorących udział. Na tę chwilę jest o 30 więcej. Teraz będziemy się koncentrowali na zamianie deklaracji w czyny. Dostaliśmy wyrazy poparcia od kilkunastu środowisk (Lambda Warszawa i Bydgoszcz, Kampania Przeciw Homofobii, księgarnia Feminoteka, Fundacja Grefpfrut, Kultura dla Tolerancji, portal QueerCafe, Federacja Młodych Socjalistów itp.), oraz od znanych publicznie osób, takich jak Jacek Kochanowski czy Monika Płatek. Nie sposób przejrzeć wszystkich uczestników, ale wśród tych, którzy się przyłączyli zauważyłem m.in. Sławomira Starostę i Piotra Gadzinowskiego. Są już tacy, którzy chwalą się, że wysłali pocztówki walentynkowe do posłanki Pawłowicz.
Ogólnie otrzymujemy same sympatyczne odpowiedzi. Akcja nie jest "trollowana" i udaje nam się skutecznie temperować sporadyczne niesympatyczne teksty pod adresem Krystyny Pawłowicz. Padła nawet propozycja, aby objąć miłosną korespondencją również prezesa Kaczyńskiego. Jednym słowem miłość i pokój pełną gębą. Martwi nas poważnie tylko jedna kwestia: czy przypadkiem wśród tej powodzi pocztówek do posłanki Pawłowicz, nie utonie jakaś skromna walentynka... ze szczerym wyznaniem miłosnym od któregoś z kolegów partyjnych pani poseł".
Sympatycznie, prawdaż? I to jest protest, a nie zapluwanie się.