piątek, 26 października 2012

Smoleńsk rozpirza politykę



Elżbieta Jakubiak (Ela, co nie chciała przyjaciela Jarosława) podniosła wyspekulowany problem: Czy Donald Tusk jest pewien, że w 96 trumnach smoleńskich znajdowało się 96 ciał?

Może mniej.

Jest to najczystsza spekulacja. Dlaczego Rosjanie mieliby ukryć jakieś ciało? Najpierw na to pytanie należy odpowiedzieć.

Masakra ciał w wyniku katastrofy prezentowała się, jak w pijanej rzeźni. Nietrudno było włożyć do jednej trumny obce sobie głowy i tułowie.

Tak spekulując można zadać następne pytania: Czy Rosjanie nie podrzucili jakiegoś swojego trupa?

Oraz pytanie fundamentalne: Czy aby na pewno na Wawelu leży Lech Kaczyński? Wszak Jarosław go nie rozpoznał.

Smoleńsk dokumentnie rozpirza polską politykę.

niedziela, 30 września 2012

Bóg Kaczyński i papież Rydzyk


W sobotę w trakcie marszu "Obudź się Polsko!" mieliśmy do czynienia z testem na państwo teokratyczne, jakie chcą nam fundnąć o. Rydzyk i prezes PiS Kaczyński.



Katarzyna Wiśniewska w "Wyborczej" wychwyciła znamienne słowa ojca dyrektora (czysty freudyzm): - Dziękujemy PiS z panem prezesem Jarosławem Kaczyński na czele i życzymy, by pan to wszystko wytrzymał. Pan da siłę swojemu ludowi. Alleluja i do przodu.

Z powyższych słów wynika tylko jedno: Panem (Bogiem) jest Jarosław Kaczyński.

A Rydzyk to miejscowy papież.

Ale się ukrywali. W kraju mamy Boga i papieża. To jest wartość dodana brunatnego marszu.


niedziela, 26 sierpnia 2012

Mitt Romney i Kaczyński



Tomasz Lis dokonuje w najnowszym "Newsweeku" zbyt karkołomnego porównania Mitta Romney'a, kandydata Republikanów w wyborach prezydenckich w USA, z naszym miejscowym abnegatem, Jarosławem Kaczyńskim.

Republikanie amerykańscy dochodząc do władzy w Waszyngtonie zawsze kontynuują politykę poprzednika. W Polsce Kaczyński już raz był u sterów, zafundował IV RP, którą da się porównać tylko do reżimów (gdyby dłużej rządził).

Tyle, ile można sknocić w naszej niedojrzałej demokracji, nie można w USA, w Niemczech, we Francji.

Polska prawica tym się różni od amerykańskiego konserwatyzmu, że nie jest dla niej wartością demokracja jako taka, ale własna racja i w jej imieniu można zaprowadzać porządki niedemokratyczne (p. Węgry Orbana).

Romney nigdy nie byłby w stanie wygenerować "spisku smoleńskiego", a nasz miejscowy krasnal - owszem.

Cenię pisanie Lisa, lecz w jego porównaniu brak mi zniuansowania politycznych walorów Romney'a i Kaczyńskiego. Jankes to polityk niezależny od osobistych fobii, nasz kurdupel jest pełen kompleksów i fobii.

Jankes - bogaty kapitalista, a Kaczyński ma kłopoty z kontem w banku.

Dlaczego owieczki opuszczą Kościół?



Abp Józef Michalik ma dla nas radę. Mamy najpierw reformować siebie.

A gdybyście klechę dopytali: Jak?

"W pokorze, w posłuszeństwie, z pasterzami". Taką ma odpowiedź.

I o czym tu gadać. Ateiści to mają dobrze. Mają to głęboko w czterech literach, co powie jakiś pasterz.

Co ma jednak zrobić wierzący, gdy nie dowierza tym urzędnikom Pana Boga, a jest wierzący. Bo nie wierzy się w kapłana, taki sam człek, jak inni. Nie wierzy się w instytucję Kościoła, bo przecież nie musi mieć racji ciało hierarchiczne. Nie wierzy się w tradycję 2 tys. lat.

Wierzy się w ład, harmonię, jak to ujął Albert Einstein. Świat jest zbyt piękny i bogaty, aby nie miał celu.

Nawet chaos ma porządek, a o tym już mówi współczesna nauka. Co jest do pomyślenia, jest możliwe.

Bóg - cokolwiek pod tym pojęciem rozumiemy - jest do pomyślenia, więc jest. Nie przypadkiem w milionach lat ewolucji człowiek swoim geniuszem odkrył w sobie Boga.

Człowiek jest celem i harmonią - póki żyje. A w każdym razie otrzymał tego możliwość.

A więc hierarcho Michaliku, nie reformujcie się. Nie chcemy mieć do czynienia z takim ludzkim betonem.

I tak się stanie. Owieczki opuszczą Kościół, bo nie będą chciały mieć do czynienia z tak niereformowalnym człowiekiem, jak abp Michalik i jemu podobni.


A taki gest wiernym robią hierarchowie: